161JGB292 Leszek - 2013-05-21 13:10:38

Historia ta również jest prawdziwa i miała miejsce na Dolnym Śląsku w okolicach Jeleniej Góry.Rozmowę tą słyszałem przez radio CB.Tereść rozmowy wskazywałaby,że uczestniczyli w niej dwaj "kilkudniowi" CB radiowcy.Jeden z nich powiedział,że chciałby też robić łączności DX ale nie ma propagacji więc jest to nie możliwe.Tamten słysząc to powiedział mu,żeby kupił sobie w sklepie CB radio taki przyrząd jak przedwzmacniacz sygnału wejściowego i podłączył go kabelkiem do swojego radia CB a wtedy będzie mógł nawiązywać łączności DX praktycznie przez cała dobę.Tamtem słysząc to aż chyba podskoczył z radości co można było się domyśleć po tonie jego głosu i wyjątkowym podnieceniu.Po chwili poprosił go aby mu jeszcze raz powiedział o jaki przyrząd ma zapytać w sklepie z radiami CB a ten mu odpowiedział:"O przyrząd do robienia propagacji.Zapisał więc tą nazwę na jakiejś kartce a po chwili zapytał:"A jak działa ten przyrząd?Ten drugi jego korespondent słysząc pytanie odpowiedział mu,że bardzo prosto:"Podłączasz ten przyrząd do radia CB i anteny i nad anteną robi się taka poświata,która zbiera sygnał i przekazuje go do Twojej anteny a jak Ty nadajesz to wysyła sygnał,który się od niej odbija i załamując odbija i pada na różne kraje świata.Gdy to usłyszałem to załamałem swoje ręce i pomyślałem,że gdyby to usłyszał nieżyjący kol.Zenek ze Szklarskiej Poręby(stary CB radiowiec) to przewróciłby się chyba w grobie a jakby on był kimś z rodziny Pana Zdzisława Bieńkowskiego(autora książki Poradnik Krótkofalowca)to chyba wypisałby go ze swojej rodziny.Dobrze,że ani ten ani tamten tego nie słyszał bo potrzebowaliby natychmiast pomocy medycznej i napewno nie psychiatry ale dobrego kardiologa w przeciwieństwie do jednego z rozmówców,który miał zupełnie zdrowe serce ale gorzej było z jego głową...